Polska w kosmosie
Zatrudnienie w sektorze kosmicznym może dziś stanowić pociągającą, przyszłościową – a co ważne, realną – ścieżkę kariery dla młodych osób. Nauczyciele mają tu okazję zaciekawić młodych ludzi, pokazując im tę perspektywę oraz dając narzędzia, by uczniowie i uczennice mogli uczynić pierwszy krok na drodze ku projektom kierowanym na orbitę okołoziemską, Księżyc czy inne ciała niebieskie. Ta innowacyjna branża będzie się dalej rozwijać z korzyścią dla społeczeństwa, zatrudniając specjalistów i specjalistki z wielu dziedzin, i to nie tylko tych związanych bezpośrednio z inżynierią.
Historia eksploracji kosmosu przez człowieka póki co jest dość krótka. Rozpoczęła się ona niecałe 70 lat temu, od umieszczenia na orbicie okołoziemskiej Sputnika – pierwszego sztucznego satelity Ziemi (ZSRR, 1957). Kolejnymi kamieniami milowymi była podróż Jurija Gagarina w przestrzeń kosmiczną (ZSRR, 1961) czy wylądowanie pierwszych astronautów na Księżycu (USA, 1969). Po tym początkowym wyścigu mocarstw, kolejne misje w mniejszym stopniu oddziaływały na zbiorową wyobraźnię, jednak ciągłe opracowywanie kolejnych misji kosmicznych nieustannie pcha ludzkość technologicznie do przodu.
źródło: esa.int
Przemysł kosmiczny dziś
Choć w powszechnym mniemaniu wciąż kojarzony jest z załogową eksploracją Księżyca czy wysyłaniem sond na Marsa, w istocie sektor kosmiczny bardzo mocno wszedł w nasze codzienne życie. Codziennie korzystamy z technologii opartych o satelitarne pozycjonowanie i nawigację. Dzieje się tak chociażby w przestrzeni miejskiej, gdy zamawiamy przejazd taksówką czy szukamy najbliższej kawiarni w aplikacji z mapami. W domu natomiast od dawna korzystamy z telewizji satelitarnej, której sygnał przekazuje do naszej anteny odległy satelita umieszczony na tzw. orbicie geostacjonarnej.
„Nasze życie coraz bardziej zależy od kosmicznych technologii takich jak GPS w naszych smartfonach, zdjęcia pozwalające na bieżąco śledzić rozprzestrzenianie się pożarów lasów czy rolnictwo precyzyjne umożliwiające produkcję większej ilości jedzenia przy minimalnym obciążeniu środowiska – to wszystko zawdzięczamy danym satelitarnym. W przyszłości będziemy zależeć od nich jeszcze bardziej i właśnie dlatego przemysł kosmiczny to perspektywiczna branża, w której warto rozwijać swoją karierę” – przekonuje dr Ania Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN.
Faktycznie, masowo wykorzystywane są obecnie rozmaite aplikacje funkcjonujące w oparciu o dane z satelitarnej obserwacji Ziemi. Teledetekcja ma dziś ogromne znaczenie w rolnictwie, badaniu osiadania gruntu na terenach górniczych czy monitorowaniu aktywności wojsk.
źródło: space.biz.pl/czlonkowie/satrevolution
Ogólnie rzecz biorąc przemysł kosmiczny dzieli się współcześnie na dwie potężne gałęzie. Tzw. upstream dotyczy budowy satelitów oraz używania rakiet nośnych do wynoszenia tychże satelitów na odpowiednie orbity. Dotyczy on więc wszystkiego tego co umieszczamy w przestrzeni kosmicznej. Z kolei segment downstream dotyczy wykorzystania tego, co rozmieszczone w kosmosie satelity nam dają – czyli przetwarzania i bardzo różnorodnego, szerokiego wykorzystania danych z satelitarnej obserwacji Ziemi, czy też wszelkich aplikacji których działanie możliwe jest dzięki satelitarnemu pozycjonowaniu i nawigacji.
Wykorzystanie w gospodarce możliwości, jakie dają nam dziś satelity, ma zasadniczo miejsce w trzech dziedzinach. Są to: telekomunikacja satelitarna, obserwacja Ziemi oraz globalne pozycjonowanie i nawigacja. To ostatnie często określa się zbiorczo mianem GNSS (ang. Global Navigation Satellite Systems).
Raport firmy Euroconsult wskazuje, że w 2021 roku w skali globalnej rynek kosmiczny osiągnął wartość 370 miliardów USD. Zgodnie z prognozami do roku 2030 wartość tego rynku wzrośnie o 74%, osiągając poziom 642 miliardów dolarów. Ten wyraźny trend można wykorzystać do budowania dobrobytu właśnie w naszym kraju.
Polski wkład
Przemysł kosmiczny zaczął się bardzo intensywnie rozwijać w Polsce wraz z wejściem naszego kraju do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Nastąpiło to w roku 2012, zatem świętowaliśmy już dziesięciolecie funkcjonowania rodzimego sektora w ramach Agencji. Dzięki obowiązującej w ESA zasadzie zwrotu geograficznego znaczna część środków wpłacanych do ESA przez nasz kraj ma szansę wracać do Polski w postaci zamówień adresowanych do rodzimych podmiotów. To ważna zasada z punktu widzenia rozwoju kompetencji naszego rodzimego sektora.
W 2014 roku powstała też Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) z siedzibą w Gdańsku. Jest to główna instytucja odpowiedzialna za koordynację polityki kosmicznej w Polsce. Podlega ona ministrowi właściwemu ds. gospodarki.
Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego, zrzeszający podmioty branżowe (zarówno firmy prywatne jak i instytuty badawcze) liczy dziś ok. 70 członków. Aż 70% z nich stanowią mikro i małe przedsiębiorstwa. Przedsiębiorstwa zrzeszone w ZPSK zatrudniają łącznie około 5 tys. osób, a rocznie generują przychody na poziomie 1 miliarda złotych.
Na przestrzeni ostatnich dekad polskie podmioty brały udział w dziesiątkach misji kosmicznych, w tym przykładowo w takich projektach jak misja Rosetta dedykowana badaniu komety, misja sondy Cassini-Huygens – dedykowana badaniu Saturna i jego księżyców oraz badania Czerwonej Planety przez maszyny takie jak Trace Gas Orbiter czy łazik Curiosity.
Na początku 2017 r. rząd przyjął Polską Strategię Kosmiczną (PSK). Wśród głównych, ogólnych celów dla sektora dokument wymienia: wzrost konkurencyjności krajowego przemysłu kosmicznego na rynku europejskim, zwiększenie wykorzystania danych satelitarnych przez polską administrację oraz zapewnienie, by polska gospodarka i instytucje publiczne pozyskały dostęp do infrastruktury satelitarnej zdolnej zaspokoić ich potrzeby, w szczególności w zakresie bezpieczeństwa i obronności.
Fundamentalna potrzeba kształcenia
Fakt, że budowa prężnego sektora kosmicznego będzie wymagać wyszkolenia niezbędnej liczby specjalistów dostrzegli twórcy PSK. Jeden z wymienionych w tym dokumencie celów szczegółowych, mających prowadzić do szerokiego rozwoju tej innowacyjnej branży brzmi: budowa kadr dla potrzeb polskiego sektora kosmicznego.
To już się u nas dzieje, przy czym o kształceniu odpowiednich kadr pod kątem pracy w przemyśle kosmicznym mówi się nad Wisłą głównie w kontekście nauczania studentów, absolwentów szkół wyższych, bądź doktorantów. Na tym polu szczególnie pozytywnie wyróżnia się realizowany od lat przez Agencję Rozwoju Przemysłu wraz ze Związkiem Pracodawców Sektora Kosmicznego (ZPSK) oraz program „Rozwój kadr sektora kosmicznego”. Na stronach internetowych Parlamentu Studentów RP można przeczytać pozytywną opinię o tymże programie: Dla wielu zebrane doświadczenie otwierało drogę do kariery w firmach międzynarodowych. O wyjątkowości programu stanowi nastawienie na praktykę i realne wdrożenie absolwentów w pracę w sektorze kosmicznym. Uczestnicy z jednej strony uczą się, stawiając pierwsze kroki w branży, ale jednocześnie podejmują konkretną, odpowiedzialną i co nie mniej istotne, płatną praktykę.
Nasz kraj może budować swoją pozycję dzięki doskonale rozwiniętej sieci wyższych szkół technicznych, rokrocznie wypuszczających na rynek szeregi dobrze wykształconych inżynierów i inżynierek. Dla przykładu można tu wymienić Politechnikę Warszawską, której studenci i absolwenci odnoszą sukcesy na wielu polach związanych z eksploracją kosmosu, ale także chociażby Akademię Górniczo-Hutniczą czy też Politechnikę Wrocławską.
Uczestniczka konkursu CanSat
Interesującą propozycję dla młodych ludzi pragnących rozwijać się w kierunku kosmicznym stanowią ponadto międzyuczelniane studia drugiego stopnia na kierunku Technologie Kosmiczne i Satelitarne, realizowane dzięki współpracy trzech trójmiejskich uczelni: Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Morskiego w Gdyni oraz Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Ciekawym poligonem doświadczalnym dla konstruktorów/ek przyszłych kosmicznych misji robotycznych są organizowane regularnie w naszym kraju przez Europejską Fundację Kosmiczną zawody łazików marsjańskich European Rover Challenge czy konkurs CanSat organizowany przez ESERO-Polska.
Zaczynajmy wcześnie!
Kiedy przywołuje się kwestię kształcenia kadr dla przemysłu kosmicznego, często niejako z automatu myśli się o nauczaniu na poziomie uczelni. Niesłusznie! Przysłużyć się do ukształtowania przyszłych polskich inżynierów/ek kosmicznych mogą przede wszystkim nauczycielki i nauczyciele szkół podstawowych i średnich. Obok wyposażania młodych osób w kluczowe umiejętności, rolą nauczycielki/la może być pokazywanie, że tego rodzaju ścieżka kariery jest dzisiaj nad Wisłą pożądana, a przede wszystkim możliwa i daje ciekawe perspektywy na pracę.
Oddajmy tu głos dr Ilonie Wojtkiewicz, która ma za sobą wiele lat doświadczenia w zarządzaniu w przedsiębiorstwach z sektora kosmicznego: „Im wcześniej zacznie się edukacja i nauka o tym, że kosmos to nie tylko dalece odległe gwiazdy, ale przede wszystkim transport i lokalizacja, płatności, rolnictwo (mapowanie terenów, zobrazowania upraw i ich monitoring) i wiele innych rozwiązań, tym większe będzie zainteresowanie dzieci i młodzieży. Sektor budują ludzie o różnym wykształceniu i każdy się tu odnajdzie.”
Realia pracy w sektorze kosmicznym staramy się przybliżyć poprzez projekt Lekcje nie z tej Ziemi, w ramach którego możecie zaprosić profesjonalistów/tki do poprowadzenia lekcji w Waszej szkole!
źródło: creotech.pl
Rdzeń kadr niezbędnych dla działalności przedsiębiorstw w branży kosmicznej tworzą osoby z wykształceniem technicznym: inżynierowie, programiści, informatycy, matematycy, fizycy. Dlatego z pewnością warto kłaść w szkołach nacisk na nauczanie dzieci i młodzieży w obszarze STEM (ang. Science, Technology, Engineering & Mathematics). Przy tym warto rozbrajać szkodliwe mity narosłe niekiedy wokół nauk z tych dziedzin – o tym, że są to nauki szczególnie trudne, nieprzyswajalne dla tzw. „humanistów”, czy wreszcie, że tradycyjnie są w nich lepsi chłopcy.
Rolą nauczycieli, ale także rodziców, jest zaciekawienie młodych osób nauką. Pokazanie, że nie wiąże się ona tylko z trudem, ale jest drogą do wielu fascynujących przygód umysłu, twórczości i zrozumienia otaczającego na świata.
Dziś, poszukujący nauczyciele mogą znaleźć wsparcie w rozmaitych programach takich jak ESERO-Polska czy Kluby Młodego Odkrywcy, by uczynić swoje lekcje ciekawszymi oraz wymieniać się doświadczeniami w ramach nauczycielskiej społeczności. Koniecznym jest także pokazywanie, że sukcesy w matematyce, fizyce czy inżynierii mogą odnosić tak samo chłopcy, jak i dziewczyny. Chyba nie ma na to lepszego dowodu niż organizowane przez Centrum Nauki Kopernik spotkania Galaktyka kobiet.
Galaktyka Kobiet, fot. Wojciech Surdziel/wosu.pl
„Wydaje się, że praca w sektorze kosmicznym to przede wszystkim laboratoria, sprzęt, rakiety, i tym podobne. To oczywiście również ważne. Bez podstawowych, mocnych umiejętności technicznych, inżynieryjnych, matematycznych, fizycznych (tzw. STEM) ciężko byłoby się w tym świecie odnaleźć. Na co dzień pracujemy jednak przede wszystkim z ludźmi – stąd kluczowymi kompetencjami których szukamy jako rekrutujący w branży kosmicznej to umiejętność efektywnej pracy zespołowej i… negocjacji. Każdy inżynier ma swój pomysł na to jak zbudować misję kosmiczną – a musimy się jakoś dogadać. Drugi aspekt, o którym często nie myślimy w kontekście lotów kosmicznych, to umiejętność planowania i rozkładania wielkiego wyzwania jakim jest misja kosmiczna na jej małe części składowe. W przeciwieństwie do inżynierii „ziemskiej”, w kosmosie nie da się niczego naprawić. Naszym zadaniem jest przewidzieć co może pójść nie tak i zaadresować wszystkie potencjalne problemy na wiele lat zanim rakieta z naszym sprzętem oderwie się od Ziemi. Praca nad takimi systemami kosmicznymi jest bardzo trudna ale przez to również niezwykle satysfakcjonująca. To naprawdę niesamowite uczucie trzymać w rękach coś co już niedługo będzie orbitowało dookoła Ziemi” – mówi dr Jakub Bochiński, kierownik projektów kosmicznych w Creotech Instruments, firmie będącej jednym z krajowych liderów branży.
Czas pokaże, w jakich dziedzinach inżynierowie i inżynierki oraz inni techniczni specjaliści będą u nas najbardziej potrzebni. Już teraz można jednak wskazać pewne obszary, w których polski przemysł kosmiczny rozwija się szczególnie intensywnie. Należy do nich przykładowo przetwarzanie i wykorzystanie danych z satelitarnej obserwacji Ziemi czy też budowa rakiet do misji suborbitalnych.
Nie tylko inżynierowie!
Sektora kosmicznego nie tworzą wyłącznie inżynierowie oraz inni specjaliści od lotów kosmicznych. Po to, by branża ta mogła w całej pełni zaistnieć w gospodarce, sektor ten potrzebuje zatrudniać również prawników, specjalistów administracji publicznej, czy wiele innych nieoczywistych profesji.
Każdy może zatem próbować znaleźć swoje miejsce pracy w dynamicznie rozwijającym się sektorze kosmicznym. Ta branża będzie się na pewno dalej rozrastać, z każdym rokiem generując coraz większe obroty i dając nowe możliwości. Trudnym, ale i ciekawym zadaniem dla nauczycieli jest więc uświadamiać dzieci i młodzieży, że one też mogą – startując ze swoich polskich szkół – zasilić szeregi pracowników światowej branży kosmicznej.
Gorąco zachęcamy do zapoznania się z materiałami i wydarzeniami, które przygotowujemy w ramach programu ESERO-Polska!